Odbyliśmy pełną wrażeń podróż po magicznych Pojezierzach Pomorza Zachodniego – krainach, gdzie historia spotyka się z naturą, a gościnność pachnie świeżą rybą i lasem.

Naszą przygodę rozpoczęliśmy od Dworku Uradz – butikowego hotelu, który oczarował nas nie tylko elegancją i unikatowym wystrojem każdego pokoju, ale przede wszystkim duszą miejsca. Odrestaurowany z niezwykłą pieczołowitością dworek sąsiaduje z Muzeum Humoru i Absurdu, gdzie w jednej chwili można przenieść się do czasów PRL-u. Takie eksponaty jak kultowy miś z filmu Barei czy gigantyczna słuchawka z „Kingsajzu” budzą śmiech, nostalgię i… niedowierzanie.

Kolejny przystanek – Farma Juchowo – to zupełnie inny świat: dawny PGR, dziś modelowe biodynamiczne gospodarstwo Demeter. Tu wszystko dzieje się w rytmie natury – bez pestycydów, sztucznych nawozów czy GMO. Zamknięty obieg, troska o ziemię i harmonię – to miejsce uczy, inspiruje i przywraca wiarę w sens zrównoważonego rolnictwa.

Następnie – adrenalina i historia pod ziemią! Góra Śmiadowska i system połączonych bunkrów – jedyny taki w powiecie szczecineckim. Ciemne korytarze, echo dawnych lat i dreszcz emocji, który towarzyszył nam przez całą eksplorację.

A na finał – Przysiółek Spore – nasza oaza spokoju. Domki mają tu ponad 100 lat, wokół tylko śpiew ptaków, szum drzew i ten bezcenny kontakt z naturą, którego tak bardzo nam potrzeba. Tu czas płynie wolniej, a wszystko smakuje bardziej – prawdziwie.

Wracaliśmy mając wciąż w myślach krajobrazy Pojezierza, rozmowy, zapach deszczu na łąkach i pewność, że… jeszcze tu wrócimy.

Dziękujemy Mariusz Getka za gościnność!